Wyjazdowe zaległe spotkanie z GKS Kowale zakończyło się pewnym zwycięstwem Wikędu 5:0 po dobrym meczu w naszym wykonaniu. W przekroju całego spotkania pozwoliliśmy oddać rywalom zaledwie trzy strzały na bramkę, sami kreując mnóstwo sytuacji bramkowych pod bramką gospodarzy. Brakowało jednak wykończenia, i choć trudno na to narzekać po tak przekonującym zwycięstwie, to jednak szkoda nie wykorzystanych okazji – zarówno tych po składnych akcjach całego zespołu, jak i tych po akcjach indywidualnych.
Już w 2. minucie groźny strzał głową Krystiana Opłatkowskiego obronił bramkarz GKS. Potem Mateusz Dąbrowski zdobył bramkę po indywidualnej akcji mijając kilku rywali. Niedługo potem po rzucie różnym i strzale Patryka Regulskiego głową w słupek, skuteczną dobitką popisał się Jakub Krefft. I jeszcze przed przerwą ponownie wpisał się na listę strzelców po dośrodkowaniu Dąbrowskiego.
W drugiej połowie mieliśmy kolejne okazje do zdobycia bramek: Krefft, Szymon Skurat, Jerzy Zaworski, Jakub Górniak, Wojciech Wilczyński i Rafał Siemaszko jednak ich nie wykorzystali. Skuteczny był za to Maciej Borski i w ostatniej akcji meczu Wilczyński.
Skład: Pawłowski – Borski , Maszota , Kostuch, Wilczyński – Krefft , Mienik (14. Petk), Regulski (66. Siemaszko), Dąbrowski (54. Górniak) – Opłatkowski (46. Skurat), Zaworski (59. Murakowski) oraz Kichman i Damps